Dzień Wszystkich Świętych. Zaduszki. Jak zwykle w te dni
zalewa mnie fala jeszcze większych rozważań, niż zwykle. Nie chodzi bynajmniej
o „modę cmentarną” oraz „feng shui nagrobków”- jestem ponad tym.
Chodzi bardziej o kwestię przemijania. Od kilku dni męczy
mnie pewna kwestia:
Czy warto pojawiać się w życiu innych ludzi, mimo, że ma
się świadomość, że za chwilę się z niego zniknie?
Ale co mogę rozumieć
przez słowo „chwila”? Czyż moje całe życie nie jest chwilą, niepojętym ułamkiem
w ciągu wszechświata? A no jest.
Może moje pytanie jest zbyt ogólne. Zatem ujmę je inaczej:
Czy warto walczyć o znajomości, innych ludzi?
Sprawa ta trapi mnie od bardzo długiego czasu. Jednak znowu
wszystko jest za mało sprecyzowane. Zatem czarno na białym. Mam problemy. Jak
każdy. Zapewnie kiedy się z nimi zapoznasz, stwierdzisz, że są błahe. Bawi mnie
to, że ktoś bagatelizuje czyjeś problemy. Dla każdej osoby jej problemy są
najważniejsze, najtrudniejsze do rozwiązania. Więc rzeczy mają się następująco:
moja grupa znajomych rozsypuje się, rozmywa. Kiedyś potrafiliśmy się spotykać przynajmniej
dwa razy w tygodniu, a teraz… widzieliśmy się chyba ostatnio w sierpniu.
Możliwe, że to dlatego, że każde z nas jest w innej szkole. Jednak prawda jest taka, że mimo moich prób
nawiązania kontaktu nikt nie chce się do mnie odzywać. Co mam robić dalej?
Przestało mnie bawić wieczne walczenie o kogoś, chciałabym, żeby ktoś raz o
mnie zawalczył. To idealnie nawiązuje do mojego problemu numer dwa. Ale o tym
innym razem. Zapewne masz swoje własne problemy, pozwól, że moje będę Ci
dawkowała.
Patrzysz może czasami w niebo? Widzisz gwiazdy? Wiesz, to
głupie, ale wierzę, że są to okna w niebie, które otwierają zmarli. I patrzą na
nas z tych okien. Może się uśmiechają? Tego nie wiem. Wierzę, że niektórzy są
moimi aniołami stróżami. Mam już kilku takich stróżów „tam”. 29 października
dołączył do nich kolejny…
Tak patrzę, bo to jest taka moja chwila zamyślenia, zastanowienia, szczególnie jak jestem na łonie natury, jest duża otwarta przestrzeń, a ja jestem w takim miejscu, gdzie wszystko ma swój sens i miejsce:). Pytasz czy warto walczyć o znajomości, warto jeśli ludzie są też tego warci, a z tego co piszesz to chyba nie.
OdpowiedzUsuń