czwartek, 16 stycznia 2014

Dorosłe dzieci

Nie lubię podsłuchiwać, jednak trudno przegapić czyjeś słowa, kiedy ktoś mówi głośno, wręcz krzyczy. Od dłuższego czasu właśnie w ten sposób mam „przyjemność” dowiadywać się o życiu towarzyskim pewnych dziewczyn z mojej szkoły. Nie znam ich, sądzę, że chodzą do pierwszej klasy.



Niepokoi mnie nie tylko to co słyszę, ale również to, co u większości swoich rówieśniczek widzę. Wyzbycie się dzieciństwa, głównym dylematem jest to, jak kupić papierosy bez „przypału”, oraz, czy przy wpisie pod tytułem (pardon) „Aszzz siem najebałam tym naparstkiem wody XOXOXOXOX #swag#melanż#yolo” lepiej będzie się wyglądało z prawego, czy lewego profilu. „Nie, nie dla optymalnego efektu wybiorę ten, na którym wymiotuję, przy okazji widać malinkę na szyi.”



STOP.

Mam pytanie: czy tylko ja żyję w tak „patologicznym” społeczeństwie? Czy Ty też w swoim otoczeniu znasz takie osoby? Pytam poważnie, zastanawia mnie to od dłuższego czasu.

Nie tak dawno zapytałam mojej mamy, czy w moim wieku miała już chłopaka. Zaśmiała się i odpowiedziała, że ona w wieku piętnastu lat jeździła po okolicy na rowerze, z Emilką(jej lalką) usadzoną na bagażniku.
Teraz piętnastoletnie dziewczyny owszem jeżdżą, ale do ginekologa.
Być może Twoja reakcja będzie następująca: ”Nie dość, że generalizujesz, nic tymi słowami nie zmienisz.” etc.

Może i prawda.

Ale doprawdy, nie rozumiem tego pędu do dorosłości. Myślę, że wielu z nas brakuje tej dziecinnej naiwności, marzeń, radości.

A może masz ostoję, która pozwala Ci do tego wrócić? Do tych „beztroskich” nie aż tak odległych lat dzieciństwa?

Ja mam.
Są to piękne bajki, które często potrafią przypomnieć człowiekowi, co jest naprawdę ważne.  

Pozwól, że z czystej ciekawości, zadam Ci kilka pytań:

Jaka była Twoja ulubiona bajka? (w znaczeniu: książka, film)

Najmilsze wspomnienie z dzieciństwa?

Ulubiona/wymarzona zabawka?

Czy i w czym widziałaś/widziałeś magię? (np. wysoki dąb, jako dom elfów, śnieg, jako małe tancerki)

Jaka była Twoja ulubiona zabawa?

Nie musisz odpowiadać mi na wszystkie pytania. Może nawet nie paść żadna odpowiedź. Ale sądzę, że warto zadać je sobie, może uda Ci się udać w podróż w czasie?


Może cofam się w rozwoju. Może z takim podejściem nie będę traktowana jako zdrowa na umyśle. Nie dbam o to. Chcę pozostać taka jaka jestem, próbując namalować wszystkie barwy wiatru.



Pozdrawiam,
Infantylna Anna



1 komentarz:

  1. Intrygujące pytania. Nie na wszystkie nawet potrafię odpowiedzieć. Nie wiem czy to faktycznie była moja ulubiona książka, ale do głowy przyszły mi dzieci z Bulerbyn, film chyba król lew. Pytasz o magię czasami mam wrażenie, że jeszcze ją widzę:). Apropo tematu twojego postu nie wiem czemu znowu mam takie samo zdanie jak ty:), nie rozumiem kompletnie tego pędu a potem przejrzą na oczy w wieku trzydziestu bądź czterdziestu kilku lat, że fajnie było być dzieckiem:)

    OdpowiedzUsuń