Chociaż weekend potwierdził stare porzekadło „w marcu jak w
garncu”, to jednak w ciągu ostatnich dni niezaprzeczalnie było czuć wiosnę.
Zapewne porządki wiosenne masz już za sobą, lub zaplanowane. Ja po uporaniu się
z pokojem, postanowiłam zająć się garderobą.
Większość czarnych ubrań zapakowałam do worków i wyniosłam.
W końcu mamy wiosnę. Zostawiłam jednak czarną sukienkę i marynarkę, gdyż dzięki
nim szybko można stworzyć elegancką stylizację.
Ze smutkiem zauważyłam, że nie wszystkie ubrania na mnie
pasują lub nie będę ich już nosiła.
Co można zrobić właśnie z takimi ubraniami?
-Sprzedać. Dzięki temu na Twoje konto wpłynie troszkę
gotówki i zrobisz miejsce na nowe ubrania.
-Wymienić się. Zapewne znasz osobę, która chętnie wymieni
się albo odkupi od Ciebie ubrania.
-Oddać. Używaną odzież można oddać bezpośrednio różnym
organizacjom, które przekazują ją potrzebującym, np. PCK.
Chyba każdemu zdarzyło się zaspać. By uniknąć stresu przy
doborze odzieży, gdy śpieszę się rano, mam jeden „zestaw awaryjny”. Jest to dobry
patent, oszczędzający czas i nerwy. Jaką odzież proponuję na „zestaw awaryjny”?
-dżinsy (obecne w każdej szafie, dobre na każdą porę roku),
-buty na płaskiej podeszwie (z pewnością łatwiej w takich
biec do autobusu ; ) ),
- bawełnianą bluzkę z ciekawym nadrukiem,
-ulubiony sweter.
Postanowiłam wpuścić pomiędzy wieszaki trochę świeżego
powietrza w postaci nowych ubrań. Jestem jednak wyznawcą zasady „diabeł tkwi w
szczegółach”. Nie trzeba od razu kupować "bilionów" dżinsów, sukienek, bluzek.
Często jeden dodatek potrafi całkowicie zmienić wygląd.
Dlatego proponuję Ci bardzo wiosenne DIY w postaci wianka na
głowę.
Potrzebujesz:
*brązowej opaski do włosów
*sztucznych kwiatów (rozmiar i rodzaj według osobistych
preferencji)
*mocnego kleju typu kropelka
Opcjonalnie:
ćwieki, kokardki.
Planujemy rozkład kwiatów na opasce, następnie przyklejamy
je klejem, starając się zasłonić miejsce sklejenia. Możemy również zastosować „wzór” kwiatek, ćwiek, kwiatek, ćwiek, itd.
lub przyozdobić opaskę kokardkami.
Kilka inspiracji:
Oraz wykonanych przeze mnie stylizacji:
Uwielbiam wianki, ale tylko te z naturalnych kwiatów. Kiedy byłam mała, babcia nauczyła mnie je pleść i nadal lubię to robić.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego "zestawu awaryjnego". Jak zasypiam, to zasypiam na cały dzień c:
Stylizacje trochę nie w moim stylu, ale całkiem ładne.
moje-wszystko-i-nic.blogspot.com
Wiosenne porządki w szafie jeszcze przede mną. Od kilku lat wyglądają one u mnie tak, że wymieniam się ubraniami, które już mi się znudziły, z siostrą. Fajnie jest już nie rosnąć.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z zestawem awaryjnym. Raz nie pojechałam na pierwszy wykład, bo nie mogłam dobrać żadnych ubrań. A rano wiadomo że każda minuta się liczy.
Bardzo ładnie wygląda wianek na zdjęciach, ale chyba nie wyszłabym w nim normalnie z domu.
Pozdrawiam.
kraniec-teczy.blogspot,.com
Zestaw awaryjny to świetna opcja,a co do tych wianków to też super diy,ale jak dla mnie za odważne,by iść w ty do szkoły heh :)
OdpowiedzUsuńWspólna obserwacja? Ja już obserwuję :p
aysha-aysh.blogspot.com
Zestaw awaryjny to już mnie raczej nie dotyczy, chyba się za stara zrobiłam:), a na serio to rano się zazwyczaj odnajduję w moich ciuchach;). A propozycja wiankowa ciekawie to wygląda, ale jakoś nie czuje tego na sobie;).
OdpowiedzUsuńSuper, że trafiłam na tego bloga ;)Jest spoko, z góry chciałabym też mieć trochę obserwujących, itp., bo dopiero co wczoraj założyłam. Poczytasz, pokomentujesz ;) Odwdzięczę się
OdpowiedzUsuńfajny blog http://bookssandstories.blogspot.com/<---- mój
OdpowiedzUsuń