czwartek, 28 listopada 2013

I...cięcie!

(Przyjmijmy, że tego bloga czyta ktoś oprócz mnie i kogoś obchodzi, co piszę…)

Jeśli jesteś fanem opowiadań miłosnych, zapewne chcesz przeczytać, że właśnie szykuję się na dyskotekę,   że będę tańczyła z Marcinem, że być może coś między nami będzie.

Ależ oczywiście, że jest… odległość 11 km, tak konkretnie.

Tak, tak, jestem w domu, to nic zaskakującego, prawda?


W sumie to nie powinnam się przejmować. Będzie jeszcze wiele dyskotek. Tylko wszystko tak się dzisiaj idealnie ułożyło: nie mam na jutro nic zadane, fanklub Marcina widział, jak z nim rozmawiałam…

Ergh… Jestem jak mała dziewczynka, która tupie nóżką- żałosne.

Rada: Jeśli możesz zrobić coś, co sprawi Ci radość, nie przejmuj się opinią obcych osób.
Ja niestety musiałam, ale to sprawa niezależna ode mnie.

A (za przeproszeniem) walić to!… Mam ochotę tańczyć, więc będę tańczyć. Głośniki na full, sukienka, zero problemu, pseudozabawa w domu. Muszę jakoś wyrzucić z siebie cały stres ostatnich miesięcy.




1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej informacji u mnie na blogu:
    impossible1360.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń